OAZA

Natalka

Moim zdaniem te jasełka...

Ewa G

.....JAsełka były świetne.. (wiecie w końcu występowałam).. Laughing

Natalka

Coś wspaniałego. Pomijając stroję i dekorację, niesamowita gra aktorów, i przesłanie. Pomimo że dziś brakło zespołu to było i tak wspaniale. Najważniejsze, że po raz kolejny uświadomiliśmy sobie, że narodził się nam Jezusek:)

Ewa G

No tak ... pomijając że zespołu nie było (i kolędy puszczane były z magnetofonu) to i tak była świetna atmosferka.. Very Happy

Natalka

No tak. Ale oprócz Ewki występowało wielu młodych ludzi. I za to im wielkie dzięki. Oraz serdeczne podziękowania dla głównego odpowiedzialnego x. Łukasza, oraz dla wszystkich, których nie było widać a wiele się napracowli. Jak dla mnie... to lepiej być nie mogło.

Ewa G

Szczerze powiem (nie mieliśmy żadnej próby) dziś przyszlismy ubraliśmy sie w stroje i wyszliśmy przedstawiać... (pare wpadek było ale to szczegół).. No i ja też do tych podziękowań się dołanczam... <lol> <lol>

Ola M(Clairvoyant)

O taaak... Zawsze po takiej pracy, gdzie wkładało się tyle serca i oczywiście nie brakowało śmiechu (czasami aż do łez...hehe) pozostają przepiękne wspomnienia i poczucie tego, że zrobiliśmy coś pożytecznego. I tu jak Natala napisała "Pomijając stroję i dekorację...", no nie były może najlepsze, ale czy to ważne? Chociaż bardzo podobało mi się to, że w tym roku była kurtyna, za którą x Łukasz mógł się pochwalić swoim barwnym, góralskim głosem... "Oj, maluśki, maluśki, maluśki, jako rękawicka
Alboli tyz jakoby, jakoby kawałecek smycka..." ha Jeżeli o mnie chodzi to teraz wiadomość do grupki niewolnic: Mogłyście się troszeczkę przesunąć na tym dywanie, bo siedziałam na zimnej podłodze i zmarzły mi nogi!!! Very Happy

To tyle... było giiiiiittt Very Happy

Natalka

Właśnie...to jeszcze ja co do niewolnic... mogłyście być trochę milsze dla tego Heroda i tak go w pewnym momencie nie rozpieszczać, bo mało brakło a by mnie zabił tą tacą Very Happy

Ewa G

heh... no cóż takie życie życie "niewolnic" ... Ola miałyśmy strasznie mało miejsca i nie dało się przesunąć .. Ale no cóż wytrzymałaś .. Very Happy

katrine166

A ja nie widziałam niestety tegorocznych jasłek,bo raz zapomniałam:(,że są a drugim razem nie było mnie w ogóle w Laskowej:(.Żajuję,że mnie nie było.I jest pewnie co żałować.

Ola M(Clairvoyant)

Cóż jeszcze o Jasełkach.... Samo to że jakoś udało nam się je wystawić to już bardzo dużo. Jednak w tym wszystkim nie widać było tego ducha świąt.. I chyba tak jak się wszyscy obawiali i jak ktoś bardzo mądry powiedział Smile

"Jasełka w tej parafii po prostu spowszedniały" stały się czymś zwyczajnym, jakąś tradycją, a wydaje mi się, że za każdym razem choć grając "to samo" powinno się ukazywać coś zupełnie nowego, niezwykłego, radosnego przecież to TAJEMNICA BOŻEGO NARODZENIA. Wiadomo, że zawsze jest trochę śmiechu, ale chyba było go w tym roku zbyt dużo. Ech jakoś tak mnie wzięło na pisanie takich.. to pewnie dlatego, że nie przeżyłam tych świąt tak jak chciałam, źle się przygotowałam, a może wcale tego nie zrobiłam? Tak jakoś wyszło, ale sam udział w Jasełkach to zawsze coś niesamowitego i dziękuje, że mogłam dorzucić swoje 3 grosze ze swojego "talentu"... (hehe żartuje)

Ola M(Clairvoyant)